Jak to mężczyźni zaczęli sprzątać i gotować? Mój facet nawet nie potrafi odkurzacza włączyć!

Jeśli w ten sposób odpowiedziałaś sobie na tytułowe pytanie to… nie martw się, jest szansa na to, że może uda Ci się jeszcze coś zmienić w swoim życiu…

Stereotypy zawsze były, są i będą popularne w naszej kulturze. Jeszcze kilkanaście lat temu jak chłop wracał do domu z pracy to kobieta musiała mu podać gorący obiad, a przy okazji posprzątać całe mieszkanie. Facet taki powinien ten obiad zjeść, beknąć i zacząć swoją codzienną czynność jaką wykonuje po pracy – kanapa, piwko i TV. Kobieta zaś w tym czasie powinna zajmować się dziećmi i gotować już obiad na następny dzień. Tak, to jest właśnie głęboko zakorzeniony w naszym społeczeństwie stereotyp faceta wracającego z orki do domu i kobiety niewolnicy – gosposi domowej, której jedynym celem w życiu miałoby być sprzątanie, wychowanie potomstwa i codzienne robienie mężowi obiadu.

majkpisze.pl sprzatanie, kobiety, mezczyzniOk, ale czy tak jest do dnia dzisiejszego? Czy nic się do tego czasu w naszym zachowaniu nie zmieniło? Oj zmieniło się i to bardzo, a takie przynajmniej jest moje zdanie. Czy kobiety powinny być nam, mężczyznom, wdzięczne za to, że czasem coś pomożemy w domu? Otóż nie! Nie powinny być wdzięczne, bo dzielenie się obowiązkami domowymi powinno być tak naturalne jak otwarcie zimnego piwa na Wyspie Słodowej w upalny lipcowy dzień. Nikt nikomu łaski nie robi!

Mieszkasz chłopie w tym domu i nie może być tutaj mowy o żadnym pomaganiu. Pomaganie to jest złe słowo, facet powinien zdać sobie sprawę, że dom to nie jest hotel i pościelenie po sobie łóżka czy też poukładanie ubrań nie powinno wzbudzać u drugiej połówki salw zachwytu – nie jest ona przecież hotelową sprzątaczką, której odeszło kilka obowiązków. Czasem irytuje mnie to jak ktoś rzuci mimochodem 'co ty chłopie odkurzacza używasz? A co robi Twoja żona w między czasie? A no leży i pachnie, a ja odkurzam, pasuje Ci taka odpowiedź?

Jak wspólnie z żoną, jeszcze wtedy dziewczyną, wprowadziliśmy się do dużego pokoju niedaleko centrum Wrocławia dużo się nie zmieniło, zamiast swojego pokoju sprzątałem ten wynajmowany, niestety bardzo niechętnie, ku niezadowoleniu mojej drugiej połówki. Ty byś tylko ciągle grał!!” Możecie zacząć domyślać się, że przez długi czas nie było nam łatwo się dogadać. Trochę to trwało zanim zacząłem sprzątać, gotować, robić zakupy i wycierać kurze, czyli robić coś co powinno być tak samo moim jak i mojej żony obowiązkiem. Z początku, tak jak pisałem wcześniej, z wielkim wyrzutem (znowu? dlaczego ja?) później weszło mi to w nałóg… i już inaczej sobie tego nie wyobrażam.

Jeśli wracam wcześniej z pracy to odkurzam i robię obiad tak aby wspólnie z Angeliką zjeść coś ciepłego, jeśli zaś Angela bierze sobie wolne – część dnia poświęca na porządki. Ja mając wolne robię dokładnie tak samo. Wiecie czym charakteryzuje się układ nagrody umiejscowiony w mózgu? Jak tylko wykonamy, niekoniecznie dla nas miłą, ale miarodajną i pożyteczną czynność to mózg podpowiada nam coś w stylu „ok posprzątałeś w domu, to teraz sobie poleż. Byłeś na siłce? No to możesz sobie teraz zjeść batonika, przecież tyle kalorii spaliłeś!”. To trochę niebezpieczne, ale za to bardzo przyjemne uczucie, oczywiście nie polecam przesadzać z batonami!

Na szczęście zauważyłem tą tendencje do zmian nie tylko u siebie, ale i u znajomych w moim wieku. Badania wykazują, że wykonywanie codziennych czynności domowych przez facetów nasiliło się w dużych miastach. Niestety, ale tylko w miastach, na wsi już tak kolorowo nie jest, tam w dalszym ciągu panuje tendencja do stereotypowego modelu polskiej rodziny, w której to mężczyzna jest Panem i Władcą, zaś kobieta to typowa kura domowa.

Wszelkie rewolucje rodzą się w bólach, ale jak wiemy kropla drąży skałę i już teraz jestem spokojny o to, że z czasem coraz więcej facetów zauważy, że zwinięte kulki ze skarpetek jednak warto wrzucić do kosza na pranie, a i włączenie pralki nie jest wcale takie straszne. Zorientują się wtedy, że standardowy grymas żony i chęć złapania za nóż kuchenny ustąpi na rzecz niedowierzania i uśmiechu. Tutaj rada do panów – nie zabierajcie się tylko od razu za ręczne mycie naczyń, tę sztukę szlifuje się latami… 🙂

A jak to jest u Was? Jakie tendencje panują w Waszym domu/mieszkaniu? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami.

5 2 votes
Oceń Post
Subscribe
Powiadom o

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ola
4 lat temu

Bardzo niefajne zakończenie. Nie lubię kiedy ktoś używa określenia „kura domowa” wobec kobiet, które zajmują się domem. Weź pod uwagę fakt, że mężczyźni na wsi po powrocie z pracy mają również obowiązki „w koło domu”. Trawniczek sam się nie skosi, drewno na opał nie przyjdzie samo do domku, a.. i śnieżek też się sam nie odśnieża, wiedziałeś? Cieszę się, że mężczyźni nie zaczynają się dopominać o to, żeby kobiety pomagały im w ich obowiązkach. To, że żona spędza w kuchni więcej czasu od męża, nie zmienia faktu, że bardzo często nie interesuje ją to czy nie trzeba przypadkiem zmienić oleju… Czytaj więcej »

Michał
4 lat temu
Reply to  Ola

Hej Ola!

Wybacz za 'kurę domową’ lecz nie zrozum mnie źle, sam tego określenia nie używam, opierałem się po prostu na krzywdzących stereotypach, z którymi należy walczyć, stąd mój wpis 🙂 Pozdrawiam!