Uwielbiam Strażników Galaktyki. Ten cały klimat, efekty specjalne, kosmos, barwne postacie. Star-Lord to jeden z moich ulubionych protagonistów.  Wybija się swoim poczuciem humoru oraz lekkim podejściem do, na pozór ciężkiego, tematu jakim jest walka ze złoczyńcami próbującymi przejąć władzę nad światem. Czasem zachowuje się wręcz jak ikoniczny już Indiana Jones walczący z hitlerowcami. Czy to tylko przypadek, że obie postacie w swoim zachowaniu są do siebie podobne? No właśnie nie, a wszystko to zasługa Kina Nowej Przygody

Rewolucja lat 70′ i 80′

Lata 70′ i 80′ to czas dużych zmian w USA. Zmieniało się życie oraz sam naród, grupy społeczne, wcześniej zagłuszane, zaczynają dochodzić do głosu, walczą o swoje prawa. Zmiany dotykają również i kino, które na początku lat 70′ zaczynało tracić widza na rzecz rozwijającej się w zastraszającym tempie telewizji. Należało wymyślić coś nowego i tutaj na scenę wkroczyło trzech młodych reżyserów – George Lucas, Steven Spielberg oraz Robert Zemeckis.

Współczesne przygodowe blockbustery, takie jak seria Avengers czy też wspomniani Strażnicy Galaktyki, to przykład kinowych hitów, których popularność rozlała się na cały świat. To filmy z ogromnym budżetem, świetnie rozpisanym scenariuszem, wartkim wątkiem fabularnym oraz niesamowitymi efektami specjalnymi. Mało kto wie, że swoją tematyką oraz motywem przygody czerpią garściami z filmów powstałych jeszcze w latach 70′ oraz 80′. Filmach, które tworzyły Kino Nowej Przygody.

Strażnicy Galaktyki, majkpisze.pl, blog, kino nowej przygodyW nowych tytułach widać wiele nawiązań do starych produkcji. Wspomniany we wstępie Star Lord, grany przez świetnego Chrisa Pratta, charakterem przypomina Indiane Jonesa. Humorystyczny zawadiaka, o złotym sercu w nieprawdopodobny sposób radzący sobie z kolejnymi antagonistami. Natomiast lekki ton filmu, spychanie na dalszy plan rozlewu krwi i erotyki gładko otworzyło drzwi do większej liczby odbiorców. Wszystko to jest spuścizną Kina Nowej Przygody.

Młody archeolog oraz zawadiacki przemytnik

Filmy z okresu lat 70′ i 80′ nakreśliły dwie kultowe już postacie. Mówię tutaj o wspomnianym wcześniej Indiana Jonesie, oraz Hanie Solo, których nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba. Wychowałem się na filmach z udziałem tych głównych bohaterów. Młody archeolog oraz zawadiacki przemytnik o gołębim sercu, nie jakieś pierdoły bez wyrazu z rolami napisanymi na kolanie. Zakochałem się w filmach przygodowych praktycznie z miejsca. Chłonę kolejne części Gwiezdnych Wojen, czytam książki o bohaterach walczących ze zlem, a najchętniej to bym sobie kupił jakiś kozacki miecz świetlny. No, ale dlaczego wspomniane filmy mi się tak podobają? Bo Lucas oraz Spielberg podeszli do tematu całkiem inaczej niż dotychczas. Chcieli stworzyć filmy, które onieśmielą widzów, filmy z dużym budżetem, ze świetnymi, wyprzedzającymi epokę efektami specjalnymi oraz co właśnie tutaj najważniejsze – z bohaterami zapadającymi w pamięć. Ta dwójka reżyserów dała widzom do zrozumienia, że to początek zmian jakie zaczęły zachodzić w skostniałym i do bólu powtarzalnym Hollywood.

Nowa Nadzieja, Gwiezdne Wojny, majkpisze.pl, blogWiele filmów tamtego okresu broni się efektami wizualnymi do dziś. Twórcom zależało, na tym, aby oszołomić odbiorcę, wprawić go w zachwyt, wywołać tzw. efekt 'wow’. Oglądając Nową Nadzieję po raz pierwszy, byłem dość mocno zaciekawiony jakim cudem Lucas ożywił te wszystkie statki kosmiczne, w końcu film miał premierę w 77′, w czasach gdy CGI było jeszcze czymś nieznanym. Reżyser wiedział, że będzie go to kosztować ogrom pracy, zatrudnił wielu artystów, którzy stworzyli liczne modele statków. Ich szczegółowość do dziś wprawia w osłupienie. Wyobraź sobie, że siedzisz 40 godzin i malujesz pędzlem Gwiazdę Śmierci, potem to jeszcze ładnie kadrujesz i wrzucasz do filmu. Serio? Ówczesne efekty specjalne to było właśnie połączenie tradycyjnych makiet z niesamowitą pracą kamery.

Moc makiet, charakteryzacji oraz pracy kamery

Co więcej przy kręceniu VII cześci Gwiezdnych Wojen, a więc Przebudzeniu Mocy, postanowiono, że tradycyjny zielony ekran służącący do tworzenia efektów specjalnych zostanie zmarginalizowany na rzecz makiet, przebrań, pracy kamery oraz charakteryzacji! Ostatnia część nowej trylogii, Zemsta Sithów z 2005r. była krytykowana za zbyt dużą liczbę efektów specjalnych stworzonych na zielonym ekranie. J.J. Abrams, producent VII części, doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Wystarczy obejrzeć Behind The Scenes wspomnianej produkcji. Magia!

Kolejnym ważnym elementem kina nowej przygody była równowaga pomiędzy brawurowymi wyczynami głównych bohaterów, a realizmem, tak bardzo uznawanym przez reżyserów filmów minionych dekad. Indiana Jones świetnie radził sobie z kolejnymi rzeszami bad-guy’ów, ale również padał, krwawił, dyszał, o włos unikał śmierci. Wszystko po to, by urealnić postać do tego stopnia, żebyś mógł ją polubić.

Trudne dobrego początki

Gdy Lucas pokazywał swoim najbliższym znajomym dopiero co skończoną Nową Nadzieję większość zaczęła się po prostu śmiać. Jakaś księżniczka, jakieś statki kosmiczne, jakiś młody nikomu nieznany aktor w białym kubraczku paradujący ze świecącym kijem. Co to w ogóle jest? Wśród tych znajomych był wieloletni przyjaciel reżysera – Francis Ford Coppola, ojciec Nicolasa Cage’a, oraz Steven Spielberg. Tylko twórca kultowych już Szczęk z 75′ przyklasnął Lucasowi. Co mógl pomyśleć reżyser Gwiezdnych Wojen? Opinie nie napawały optymizmem, a fakt, że wyszły one od najbliższych znajomych tylko to potęgował. Na przekór wszystkim reżyser zawziął się i…wypuścił na ekrany jeden z najbardziej ikonicznych filmów typu ’space opera’.

Spielberg reżyserując przygody Indiany Jonesa wziął sobie za cel stworzenie filmu podobnego do tych jakie oglądał będąc dzieckiem. Film, który wyeksponuje motyw przygody, mocno nakreśli głównego bohatera oraz dostarczy wrażeń dla… całej rodziny. Tak, nie piszę o tym bez powodu, bo seria o młodym archeologu to są właśnie filmy skierowane do całej rodziny. Rezyser chciał trafić do jak najszerszego grona odbiorców. Przypominam, że to były czasy, w których widzowie zaczynali odchodzić od kina na rzecz coraz to popularniejszych filmów telewizyjnych. Spielberg musiał znaleźć na to sposób. W przygodach o młodym archeologu nie znajdziemy więc rozlewu krwi – Indy do pokonania kolejnych przeciwników zwykle używa pięści. Gdy zaś już dojdzie do konfrontacji, pokazywana jest ona w lekko humorystyczny sposób po to by zbić poważny ton. Popatrzcie chociażby na poniższą, dość ikoniczną scenę z Poszukiwaczy Zaginionej Arki.

Niestety, ale Kino Nowej Przygody stworzyło również boom na całą masę sequeli. Filmów miało być dużo, pieniędzy z biletów jeszcze więcej, komercjalizacja postępowała bardzo szybko. Po sukcesie oryginałów nie mozna było przecież ubić kury znoszącej złote jajka. Wystarczy, że wspomnę o kolejnej, tym razem już 5, części  serii o już nie tak młodym archeologu :), która ma mieć swoją premierę w 2021 roku. Disney zaś planuje stworzenie czwartej trylogii Gwiezdnych Wojen, odpowiednio epizody X, XI i XII. W końcu przecież filmowe gadżety sprzedają się wyśmienicie.

Gadżety filmowe mają swoj początek w Kinie Nowej Przygody

No właśnie, są jeszcze gadżety, cała masa pierdół mocniej lub mniej powiązanych z samymi filmami. To też jest wymysł Kina Nowej Przygody. Filmy Lucasa i Spielberga czy też Powrót do Przyszłości Roberta Zemeckisa dały pełne pole do popisu producentom gadżetów. Na przestrzeni lat 70′ i 80′ można było kupić figurkę Luka Skywalkera, kubek z Indiana Jonesem czy też ikoniczny bicz oraz kapelusz. Od tego się zaczęło. Aktualnie gadżety do kolejnych części Gwiezdnych Wojen przewyższają już swoją ilością same filmy.

Trójka, dość młodych wtedy reżyserów, Lucas, Spielberg i Zemeckis dali początek podwalinom kina, które znamy z aktualnych blockbusterów. Stworzyli ikoniczne postaci bohaterów, które do dziś wszyscy kojarzą, a na których, w dużej mierze opierają się postaci dzisiejszych antagonistów. Aktualne filmy Marvela rozbudowały pierwotne pomysły, a miłość do kina nigdy nie była tak duża jak jest teraz. Ludzie rozmawiają o wszystkich wyłapywanych w trailerach smaczkach, chodzą na tematyczne conventy, przebierają się za postaci z filmów. Kupują też kubki ze stormtrooperami, cytują wypowiedzi bohaterów. To niesamowite jak Kino Nowej Przygody wpłynęło na aktualne filmy, ich widzów oraz przyszłych twórców, którzy wychowali się na wspomnianych przeze mnie, oraz wielu innych zapadających w pamięć tytułach.

2.8 4 votes
Oceń Post
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments