Dzieciaki z mojego pokolenia, a więc pokolenia Y, mocnym krokiem wkraczają na rynek pracy. Jako osoby wychowane w odmiennych wartościach, a przy tym innej mentalności niż pokolenie X niosą ze sobą zupełnie inne cechy. Cechy przyswojone im przez ich rodziców, dla których ważne było to, aby ich dzieciak zdał maturę, poszedł na studia i uczył się języków tak, żeby już na starcie było mu łatwiej niż im. To właśnie z jasno ustalonego grafiku i ukierunkowania na cel wynikają rozszczenia Pokolenia Y wobec obecnego, bądź przyszłego pracodawcy, a ci z millenialsami zbyt łatwo niestety, ale nie mają :)…

Świadomość

Igreki dobrze odnajdują się w zmieniającym się świecie, potrafią nadążać za obecnymi trendami kierującymi rynkiem, są wykształceni, znają języki, świetnie radzą sobie z używaniem urządzeń elektronicznych i co najważniejsze są tego wszystkiego świadomi, a tej świadomości nauczyli ich rodzice. Co to może oznaczać dla pracodawcy? Bardzo wiele. Otóż młodzież wychowana w poczuciu siły jednostki, a nie siły ogółu doskonale wie, czego może wymagać od swojego pracodawcy.

Pokolenie Y, a rynek pracyWiększość aktualnych stanowisk kierowniczych w Polsce piastuje społeczeństwo pokolenia wcześniejszego,  generacja X. To ludzie wychowani w poczuciu lojalności wobec swojego pracodawcy. To ludzie, którzy pamiętają masowe zwolnienia w zakładach pracy, stan wojenny, upadek PGRów wynikający z ustawy o przejęciu ich przez Skarb Państwa. Brak konkurencji i mała liczba potencjalnych pracodawców ówczesnego czasu przyczyniały się do umocnienia w generacji X poczucia lojalności wobec aktualnego pracodawcy.

Potrzeba wpływania na świat

Igreki zaś, dorastając w przekonaniu, że wreszcie mogą wszystko, a świat jest ich, mają zgoła odmienne podejście od iksów. Nie boją się stracić pracę, zawsze przecież mogą sobie znaleźc inną, a aktualny rynek, w którego centrum jest pracownik, a nie pracodawca, daje ogromne możliwości w znalezieniu stanowiska dopasowanego do ich indywidualnych potrzeb.

A tych potrzeb jest bardzo dużo, bo igreki to osoby żywiołowe, ukierunkowane na rozwój osobisty, nie chcące się nudzić w pracy i przychodzić do niej tylko po to, żeby przychodzić. Wierząc w siłę jednostki chcą zmieniać świat, chcą pracować w firmach, które coś znaczą nie tylko dla kraju, ale i dla świata. Chętniej podejmują pracę w sektorze innowacji, wspierającym środowisko i pomagającym krajom biedniejszym. Tak, igreki lubią pomagać, a to wszystko stawia przed pracodawcami niełatwe zadanie :).

Podejście do pracy

Pokolenie Y ma swoje wymagania, ale czy ich cechy oraz podejście do pracy jest pożądane przez potencjalnych pracodawców? I tak i nie 🙂 Pracodawcy cenią sobie w millenialsach chęć podejmowania wyzwań, obeznanie w technologii, pracę przy wielu projektach jednocześnie i wprowadzanie miłej atmosfery w firmie. Tak, dzieciaki z Pokolenia Y bardzo szybko zżywają się ze współpracownikami, nawet jeśli ich staż pracy w danej firmie jest krótki. Cenią sobie miłą atmosferę ponad rywalizację. Ma to ogromną wartość dla pracodawcy, który wie, że dobre relacje w pracy stanowią podłoże dla sprawnego funkcjonowania firmy. Ci coraz lepiej zaczynają zdawać sobie z tego sprawę – wystarczy popatrzeć na zaskakująco szybko rosnący trend work-life balance. W korporacjach wydzielane są tzw. chill roomy, w którym można odpocząć, pograć na konsoli, porozmawiać o pierdołach, pośmiać się, część biur również zaopatruje się w siłownie.

Millenialsi doskonale potrafią wykorzystywać internet do pracy, szybko wyszukują potrzebne im informacje, potrafią korzystać ze skomplikowanych programów, zbierać i analizować obszerne dane, nie boją się zbliżających terminów, starają się realizować obrane cele w wyznaczonym czasie traktując to jako swoiste wyzwanie.

Cechy

No dobrze, ale co z wadami mojego pokolenia? Te niestety również się pojawiają. Igreki nie martwią się ewentualnym upadkiem pracodawcy, kierując się założeniem, że zawsze mogą zmienić miejsce pracy. Z uwagi na to nie wykazują się już tak duzą lojalnością wobec pracodawcy jak pokolenie wcześniejsze. Millenialsów zaszufladkowano jako lekkoduchów i wpatrzonych w siebie narcyzów. Dlaczego tak? Głównie przez podejście do pracy. Wyedukowani, ze znajomością języków, wiedzą, że jeśli pracodawca nie spełni ich dość obszernych wymagan to… znajdą sobie innego. Dlatego też w chwilach trudnych, wymagających trzeźwego podejścia do problemu często zamiast popracować nad istotą sprawy po prostu rezygnują i szukają swojego miejsca gdzieś indziej.

Pokolenie Y, a rynek pracyZ uwagi na zasadnicze różnice w podejściu do pracy obu pokoleń, a więc iksów i igreków, mogą pomiędzy nimi rodzić się konflikty. Ci pierwsi przyzwyczajeni są do poszerzania wiedzy zawodowej na wielu płaszczyznach, do bycia liderami nieomylnymi, u tych drugich zaś panuje przekonanie, że jeśli jesteś w danej dziedzinie dobry, to już w innej wcale tak nie musi być. Millenialsi również szybko się nudzą gdy ich praca nie jest doceniana, a ich starania nie przekładają się na realny wkład w funkcjonowanie firmy. Wzięło się to m. in. z gier wideo, tam za każdą podjętą decyzję byli premiowani, oceniani, reakcja ze strony gry była natychmiastowa, niestety, w realnym życiu jest inaczej. Jeśli w aktualnej pracy millenialsi nie otrzymają przed sobą jasnego celu, do którego mogą dążyć, nie widząc przy tym efektów jego ukończenia to szybko się zaczynają nudzić…

Oczekiwania, a rzeczywistość

Niestety, ale świadomość własnej wartości i nastawienie na sukces jest paradoksalnie dla Pokolenia Y również i przeszkodą. Pierwsze porażki w pracy szybko zbijają z tropu początkujących karierowiczów, oczekiwania szybko zderzają się z rzeczywistością zwykle demotywując ich. Boją się też sami podejmować poważne decyzje kierownicze, wolą płaski system hierarchi, w którym to wszyscy współpracownicy są równi. Dobrze wykonują powierzone im zadania, w szczególności te o określonym celu, krótkoterminowe, ale sami nie chcieliby być odpowiedzialni za przekazywanie zadań i poleceń innym.

Nie są przy tym również cierpliwi. Tak jak już pisałem w moim pierwszym wpisie igreki nie lubią czekać, nie lubią zbierać oszczędności, czy to na auto, dom, czy też wakacje, chcą mieć wszystko już tu i teraz. Takie zachowanie wynika oczywiście z kapitalizacji gospodarki oraz postępującej globalizacji. Widzą, że ich rówieśnicy z innych krajów mają coś co oni również chcieliby mieć.

Pokolenie Y, a rynek pracy

Elastyczność

To prowadzi do dużych wymagań finansowych względem pracodawcy. Igreki doskonale orientują się na rynku pracy, wiedzą jakie są widełki w dziedzinie, którą się zajmują, są wykształceni i zaczynają posiadać doświadczenie w branży. Pracodawca jeśli nie sprosta ich oczekiwaniom finansowym szybko zostaje zamieniany na innego. Tym Pokolenie Y właśnie różni się od naszych rodziców, przyzwyczajonych do jednego, stałego miejsca zatrudnienia. Trudno ich również zmusić do przekładania kariery nad życie osobiste, wolą wcześniej wrócić z pracy i odpocząć niż tyrać na nadgodzinach. Cenią sobie elastyczne godziny pracy, a jeśli czegoś nie dokończą w biurze, zawsze mogą to zrobić w domu używając laptopa służbowego. Globalizacja i postęp technologiczny na to w zupełności pozwala.

Pokolenie Y, oraz powoli wkraczające w dorosłe życie Pokolenie Z, są na świetnej drodze do lepszego jutra, wiedzą, że to od nich zależy czy będzie im się żyło dobrze, czy też nie. Nie są uzależnieni od aktualnej sytuacji politycznej kraju, nie muszą walczyć o wolność, o dostęp do dóbr, wszystko jest przecież na wyciągniecie ręki. Zawdzięczają to swoim rodzicom, oraz pokoleniom wcześniejszym, do których zawsze powinni mieć ogromny szacunek.

0 0 votes
Oceń Post
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments