W weekend odwiedziliśmy Toruń, piękne średniowieczne miasto w Kujawsko-Pomorskim, którego zabytki zostały wpisane przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa kultury, a w którym osobiście zakochałem się z miejsca. To miasto przepełnione pięknymi średniowiecznymi kamienicami, otoczonymi dobrze zachowanymi murami miejskimi sięgającymi niemal 800 lat, które… Kopernikiem i piernikiem stoi 🙂
Średniowieczne miasto, w którym jakby czas się zatrzymał
Do miasta dostaliśmy się przez Bramę Klasztorną, jedną z czterech doskonale zachowanych średniowiecznych bram otoczonych murami miejskimi, z której swego czasu zrzucano gorącą smołę kaszę na atakujących miasto konnych i zbrojnych. Dlaczego nie smołę? Bo jak to nasz przewodnik powiedział, to bujda na resorach jest, bo smoła była droga wtedy i nikt by takich materiałów na wroga nie zrzucał. Za to wyobraźcie sobie teraz gorącą kaszę pod zbroją płytową takiego czy innego rycerza, aż ciarki po plecach przechodzą.
Miasto posiada jeden z najlepiej zachowanych średniowiecznych kompleksów miejskich, zewsząd otaczają nas ceglane mury oraz 600 letnie kamienice, w kilku miejscach delikatnie wyłuskane z tynku tylko po to by uświadamiać zwiedzających jak i samych mieszkańców, że ich domostwo sięga czasów kiedy to Polską jeszcze władali Jagiellonowie. No szmat czasu generalnie, a i widać to w samych krętych uliczkach po brzegi wypełnionych licznymi kamienicami sąsiadującymi z gotyckimi spichlerzami. Samych spichlerzy znajduje się tutaj około 60, jedne ładnie odnowione i przeistoczone w piękne restauracje, inne nieruszone, surowe w swym wyglądzie.
Starówka oraz… rynek nowomiejski
Miasto za panowania Wielkiego Zakonu Krzyżackiego, a więc w okolicach XIII – XV wieku rozrosło się do tego stopnia, że postanowiono wybudować… drugi rynek, co jest ewenementem na skalę światową, choć turyści pytający miejscowych jak dojść na rynek zawsze będą kierowani w stronę starówki :). Oba miejsca, czy to rynek staromiejski czy nowomiejski zachwycają swym urokiem.
Na starówce dane nam było wejść do katedry św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty, XV wiecznego gotyckiego kościoła dumnie wznoszącego się ponad zespół kamienic. Cisza, spokój, piękne oryginalne witraże, rzeźby i gotycki krucyfiks przedstawiający zmarłego na krzyżu Pana Jezusa z głową bezwiednie opadającą ku ziemi i długą szatą zakrywającą uda świadczącą o wieku rzeźby.
Kopernik stary piernik i pyszny browar warzony na miejscu
Powszechnie wiadomo, że Toruń Kopernikiem i piernikiem stoi, nie obyło się zatem bez przystanięcia na chwile przed domem znanego na cały świat astronoma. Piękny wysoki budynek z cegły z ładnym portalem świetnie wpasowujący się w klimat starówki. Czym się naukowiec wsławił każdy wie, ciekawostką może być jednak to, że dożył sędziwego wieku umierając w wieku 70 lat, co jak na XVI wieczną Polskę jest swoistym rekordem. Torunianie nazywają go przez to… starym piernikiem 🙂
Nie mógłbym też nie napomknąć o samym pierniku, którego zapach najbardziej odczuwaliśmy właśnie będąc na starówce. Historia wypieku tego przysmaku sięga siedmiu wieków wstecz, kiedy to cechy rzemieślnicze, zazdrośnie strzegąc swych receptur miały wyłączność na wyrabianie i sprzedaż tego przysmaku, chociażby zakonom krzyżackim. Złoty interes, który przerodził się w symbol Torunia możemy zobaczyć na każdym kroku, czy to w licznych sklepikach czy też barach chwalących się podawaniem piwa z domieszką przypraw korzennych. Jednym z nich jest Jan Olbracht, toruński browar, w którym mieliśmy przyjemność napić się takiego specjału. Niebo w gębie, polecam każdemu, szczególnie gdy samo wnętrze ulokowane jest w średniowiecznej kamienicy, w której czułem się jakbym przeniósł się w czasie, oczywiście radośnie przy tym popijając schłodzone, ciemne piwko 🙂 Na samym parterze można usiąść na miejscach stylizowanych na wydrążone beczki, a drugie piętro wita nas pięknymi witrażami, biblioteczkami, zbrojami i licznymi obrazami.




Krzywa wieża w Pizie Toruniu oraz niesamowite muzeum piernika
Podchmieleni i szczęśliwi poszliśmy jeszcze zobaczyć krzywą wieżę w Pizie, a więc dość groteskowo wyglądający budynek, nachylający się w stronę kamienic z różnicą pomiędzy wierzchołkiem, a podstawą wynoszącą jakieś 1,5 metra. Oficjalnie powodem tego jest podmywanie fundamentów budynku przez Wisłę i jest to dość nudna historia. Na szczęście istnieje też druga wersja, o wiele ciekawsza :). Otóż pewien toruński rycerz złamał swoje śluby czystości biorąc sobie na bok dziewkę urodziwą, przez co musiał ponieść karę wymierzoną przez władze miasta. Kara ta polegała na wybudowaniu budowli, która będzie tak samo krzywa jak było jego krzywe i nieczyste sumienie. Prawda, że o wiele ciekawiej? To nie wszystko, bo legenda głosi, że ten kto piętami dotknie podłoża wieży, ręce do przodu wyciągnie i utrzyma się tak w pionie sumienie ma czyste i nieskalane niczym plugawym. Oczywiście nikomu z nas się nie udało utrzymać…

Po drodze zawitaliśmy jeszcze do muzeum piernika, w którym to wyrobiliśmy i upiekliśmy własne pierniki ozdobne. Wzorów było od groma i tak można było zabrać ze sobą na pamiątkę piernik w kształcie serca, koguta, statku czy też kwiatka, generalnie dla każdego coś się znalazło. Całego smaku i klimatu dodawał fakt, że przez pierwsze 20 minut o historii piernika i procesie jego wytwarzania opowiadał nam gość przebrany za średniowiecznego piernikarza, używający staropolskiej mowy. Unikalny spektakl, bo inaczej o tym powiedzieć nie można, który na pewno zapamiętam na długo, a z którego dowiedziałem się, chociażby o tym, że kiedyś pieprz, używany jako przyprawa do toruńskiego przysmaku sprowadzany był z Indii i jego garść kosztowała tyle co kilka sztabek złota. Ciężko to sobie uzmysłowić w momencie gdy teraz możemy te same ziarenka kupić za kilka zł w każdym sklepie.
Podróż w kosmos na wielkim ekranie
Samo muzeum piernika mieściło się na wprost planetarium, miejsca przypominającego salę kinową z dość nietypowym rozlokowaniem ekranu na kopule budynku. Siedzenia w sali nachylone były pod kątem pozwalającym na wpatrywanie się w sufit budynku. Film zabrał nas w podróż po kosmosie, sprawnie przechodząc z najbliższego otoczenia Ziemi przez nasz układ słoneczny kończąc na sieci miliardów galaktyk składających się na wszechświat. Tutaj drobna uwaga – film był dość dynamiczny co spowodowało u mnie lekkie zawroty głowy, także z tym należy uważać!
Toruń to miejsce, o którym mógłbym śmiało powiedzieć, że czas tam zatrzymał się gdzieś pomiędzy XIV, a XV wiekiem, w którym liczne kompleksy średniowiecznych budynków, krzyżackie obwarowania i zapach piernika wydobywający się z licznych piernikarni sprawił, że na pewno jeszcze nie raz się tam wybierzemy. Z całego serca gorąco polecam!