Właśnie jestem gdzieś na 60stej stronie poradnika dla młodych ojców pt. 'Jestem Tatą. Co naprawdę muszą wiedzieć ojcowie” i tak szczerze to nic z tego nie rozumiem. Zatrzymałem się na samym początku widząc ogromne dwa wybijające się z szeregu i pogrubione słowa „NIE PANIKUJ!”, ciągle o tym myślę. Jak do cholery mam nie panikować, Angelika jest w 5 miesiącu ciąży, a ja jeszcze do niedawna nawet nie wiedziałem czym się różnią body od śpioszków i co to do cholery jest katarkowanie.

To znaczy, że będziemy mieli dziecko tak?

Mamy kwiecień, Angelika przychodzi do mnie, pokazuje mi dwie kreski na tym śmiesznym przyrządzie wyglądającym jak plastikowy termometr i mówi, że prawdopodobnie jest w ciąży. Patrzę się na nią, nie wiem co powiedzieć, ciąża, moment, to znaczy, że będziemy mieli dziecko tak? No tak ty baranie jeden. Okey, moment, o matko i córko, no to świetnie przecież prawda, będziemy mieli dziecko! Tak, będziemy mieli dziecko, dotarło już? Tak dotarło, nie, w sumie jeszcze nie, choć już wtedy poczułem, że… nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy.

Mamy lipiec, Angeliki brzuch rośnie w zastraszającym tempie, ja już wiem czym się różnią body od śpioszków, przekonałem się o tym po piątej wizycie w H&M i Pepco. To jest banalnie proste, body nie mają nóżek, nawet mi się to udało zrozumieć i to już po trzecim razie! To i tak jest proste, pomyślcie teraz co facet czuje jak mu kobieta tłumaczy jaka jest różnica pomiędzy wózkiem, gondolą a spacerówką. Wózek to wózek nie? No właśnie nie, a bo spacerówka to np od przodu może być, gondola to się wyciąga z wózka, a sam wózek to w sumie taki stelaż. Pogubiłem się w połowie, normalne, a przynajmniej mam taką nadzieję, że to normalne, a jak coś pokręciłem po drodze to proszę wybaczyć, wciąż się uczę!

Będę Tatą Angelika Rodzicielstwo Córka Majkpisze.plOrganizacyjnie nieogarnięty

Wychodzę z domu, wracam się około 10 razy, a bo zapomniałem kluczy, telefonu, portfela czy też dokumentów. Głowy kiedyś zapomnisz, wypomina mi Angelika, a co jak już się nasze dziecko urodzi? Dziecka zapomnisz wziąć ze sobą? To wcale nie jest śmieszne, lekko przeraża mnie fakt, że jestem tak organizacyjnie nieogarnięty. A co jeśli wsiądę do samochodu, przejadę 5 km i po 10 minutach zorientuję się, że w sumie to na siedzeniu pasażera powinno siedzieć nasze niemowlę, a nie siedzi? Ja prdl Michał znowu zapomniałeś wziąć dziecka ze sobą… Zabawne co? No nie do końca.

Będzie synek?

W 13stym tygodniu moją żona lekko wymusiła na lekarzu by powiedział jej jaka płeć dziecka. W 13stym tygodniu jest to wręcz nierealne, loteria. No ale niech Pani chociaż coś powie, no tak na oko, no proszę proszę. Hmm okey, no wygląda na chłopca… A więc będzie chłopczyk. Byłem cholernie dumny, w końcu u facetów jest to przecież normalne, chcą mieć syna, przedłużenie rodu, strój piłkarski i inne stereotypowe rzeczy, z którymi każdy facet jest w mniejszym lub większym stopniu związany. Zaczęliśmy się zastanawiać nad imieniem, choć ja wcale długo nad nim nie myślałem. Gdzieś z tyłu głowy zawsze siedziało mi przeświadczenie, że jakbym miał syna to ochrzciłbym go imieniem Franciszek. Samodzielnie zagłosowałem, żona protestowała, koniec końców wszyscy w domu zaczęli mówić Franek no i by pewnie już tak zostało. Oczywiście ku sprzeciwie żony :).

Proszę pani, córka będzie!

Angelika zdążyła już kupić kilka ciuszków, oczywiście uniwersalnych, żeby potem przypału nie było, że chłopczyka w różowy ubieramy i na odwrót. JEDNAK życie nie jest takie proste, nigdy nie jest, nadszedł 16 tydzień ciąży i co? Proszę pani, jednak będzie córeczka, no ptaszek się gdzieś schował. Angelika wychodzi od ginekologa i mówi Michał będzie córeczka, tak coś czułam. Mija 5 sekund, zaczyna do mnie docierać, gdzieś w głowie przebija się jedno słowo, córka, córka, córka. O matko, będziemy mieli córeczkę, będzie córeczka tatusia! Nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy.

Angelika promienieje radością, ja tak samo, będziemy mieli dziecko, to istny cud. Masuję jej brzuch mówiąc do niego coś w stylu hej córuś co u Ciebie, jak się czujesz, przyjemnie Ci tam w brzuszku mamy? Pewnie tak, ciepło masz, wygodnie, jedzenie też jest, wszystko co trzeba co? Już kilka USG za nami, a raczej 'za nami’, bo to my to takie czysto metaforyczne jest. Przez koronawirusa nie mogę wejść razem z Angeliką do ginekologa. Nie mogę posłuchać bicia serca naszej córki. Pomimo tego siedzę stoję przed placówką i czekam aż wyjdzie Angelika i powie mi, że wszystko w porządku. Obstawialiście kiedyś STS? To przy tym nic, ta niepewność co powie lekarz, co powie mi Angelika wychodząc od niego, to jest  prawdziwy rollercoaster wrażeń. Jestem bardziej podekscytowany wizytą u ginekologa niż gdybym miał skakać na bungee.

Ostatnio ku uciesze całej rodziny Angeliki i naszym delikatnym sprzeciwie rozpoczęliśmy demokratyczne głosowanie nad imieniem dla córki. Myślicie, że dziewczynce to łatwiej imię wybrać? Haha, nie. Padło kilka głosów na Marysię, Zosię, Zuzię i Tosię. Angelika bardzo chciałaby aby nasza córka miała na imię Antonina, zdrobniale Tosia właśnie. Mi to imię się też podoba, ale bardziej jestem za Zuzanną, Zuzią. Nasza mała Zuzia, no matko, jak to pięknie brzmi!

Syndrom wicia gniazdka

Wiecie co to jest syndrom wicia gniazdka? Ja już wiem. To nic innego jak przygotowywanie mieszkania na narodziny dziecka. Podczas gdy zwykle Angelika kupowała coś dla siebie naprawdę rzadko tak teraz znosi do domu kolejne różowe body, śpioszki, skarpetki (wiecie jakie te skarpetki są małe? Jak kciuk u ręki, jakim cudem komuś udało się to w ogóle uszyć?) i KOKARDKI. Oczywiście tych wszystkich rzeczy nie trzymamy na podłodze, kupiliśmy w IKEI komodę KOPPANG za 249zł. Świetna cena jak za tak użyteczny mebel. Niestety niedługo zacznie brakować w niej miejsca, tych ciuchów magicznym sposobem po prostu przybywa, nie wiem, krasnoludki jakieś przynoszą czy co. Budzę się rano, a tam kolejne śpioszki. Niedługo będzie trzeba kupić szafę i to sporą.

Będę Tatą Rodzicielstwo Córka Majkpisze.plPrzymierzamy się też do wózka i fotelika dla dziecka do auta. Już wiem co to jest BAZA i ISOFIX, człowiek się uczy całe życie. Ok, ale czy ja w ogóle wiem coś o wychowaniu dziecka? Kompletnie nic, a czy ta książka i te blogi które czytam pomogą mi wychować moje dziecko? Pewnie nie, znając życie to zaraz o nich zapomnę, a wszystko wyjdzie w przysłowiowym praniu. Z początku byłem przerażony, ale z każdym kolejnym zaokrągleniem brzucha Angeliki oswajam się z tą myślą, zaczyna do mnie docierać, że nasza rodzina się niedługo powiększy no i… nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy 🙂

4.6 5 votes
Oceń Post
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments