Słyszę szybki jednostajny i dobywający się z salonu dźwięk. Tak jakby ktoś całą ręką wciąż uderzał o podłogę. Dźwięk narasta, dochodzi z lewej strony, kątem oka zerkam w stronę drzwi. Są lekko uchylone, mrugam, teraz są już na wpół otwarte. Mrugam drugi raz i już doskonale wiem co się szykuje, pomimo tego lekko wzdrygam się czując, że ktoś mnie łapie za nogawkę. To Zuza, pobiła kolejny rekord w czasie na długość basenu przeczłapując z salonu do pokoju w tempie godnym mistrza. Zerkam w dół, a ona patrzy tymi swoimi pięknymi wielkimi oczami jak kot ze Shreka bacznie mnie obserwując. A co tam i tak miałem sobie zrobić przerwę od pracy, biorę ją na ręce i daje buziaka. Nie wiem jak i kiedy, ale 5 listopada nasza córka skończyła 10 miesięcy, które minęły w naprawdę zastraszającym tempie.

Michał obudź się, Zuza przespała całą noc

Jest 6:30, Angelika klepie mnie po ręce szepcząc 'Michał Zuza przespała całą noc’. Odpowiadam zdziwiony 'ale jak to tak bez budzenia się równo o 3:00 razem z duchami i bez chodzenia po naszych głowach przez kolejną godzinę? To niemożliwe.’ Zerkam na godzinę, 6:30, hmm, a więc to musi być prawda. Małe zwycięstwo, świętujemy. Co prawda Zuza zwykle śpi sama w dostawce, udało nam się to osiągnąć metodą prób i błędów, o której bardziej pisałem TUTAJ, ale zwykle nie przesypiała całej nocy. Coś więcej opowiem o tym kilka akapitów niżej.

10 miesięczne dziecko, parenting, rodzicielstwo, ząbkowanie, spanie, raczkowanie blog majkpisze.plDzieci są z gumy

Czas szybko leci prawda? Ostatnio dzwonił do mnie kolega z pracy i tak od słowa do słowa temat zszedł na dzieci. Rozmawialiśmy o tym jak to nasze pociechy lubią spadać z łóżka, a potem jak gdyby nigdy nic wstawać, otrzepywać się i chodzić raczkować dalej. Pewnej nocy o mało nie dostaliśmy zawału gdy nasza córka postanowiła prześlizgnąć się przez barierki pomiędzy dostawką, a łóżkiem i koncertowo z niej wypaść. Na szczęście nic się nie stało. Kolega śmiał się mówiąc, że dzieciaki to są z gumy i u niego to było tak samo, no nie upilnujesz po prostu. 'Hej Michał, a Twoja córa to już ma ze 4 miesiące co?’ Odpowiadam, że w sumie to dziesięć i sam nie wiem kiedy to zleciało, tyle się dzieje po prostu. Gdy patrzę na Zuzę teraz i porównuję to jak wyglądała na zdjęciach wykonanych te kilka miesięcy temu to ciężko mi uwierzyć, że ta mała słodka kulka przeistoczyła się w równie małą i słodką dziewczynkę. Dodam, że czasem to i w bardzo cwaną dziewczynkę :).

10 miesięczne dziecko, parenting, rodzicielstwo, ząbkowanie, spanie, raczkowanie blog majkpisze.plZąbkowanie, tym razem prawdziwe, nie tak jak ostatnio

Pamiętacie jak pisałem o udawanym ząbkowaniu? Gdzieś w 6 miesiącu faktycznie to ząbkowanie u Zuzy się zaczęło. Dziecko jest wtedy nadpobudliwe, marudne, nie chce za bardzo jeść i jest śpiące. Nam bardzo pomagał i dalej pomaga Calgel (link do Ceneo TUTAJ), taka maść na dziąsła, nie wiem jakaś z alkoholem, podobno mocno kopie i Zuzi dość pasuje, bo po kilku minutach się uspokaja. Polecam ten preparat i nie, nie jest to reklama sponsorowana, nie dostaję żadnej kasy od firm farmaceutycznych. Gdzieś w okolicach 4 miesiąca zaczęliśmy Zuzi dawać różne pokarmy, które nie są mlekiem. Gotowany ziemniak, marchewka, generalnie część rzeczy, które jemy na co dzień, ale gotowane, bez przypraw. Zuza bardziej dziobała niż jadła, mógłbym powiedzieć, że pod jej fotelikiem kura by się najadła, ale fakt faktem coś jadła i chyba nawet jej smakowało. Pojawiły się dwa ząbki na dole.

10 miesięczne dziecko, parenting, rodzicielstwo, ząbkowanie, spanie, raczkowanie blog majkpisze.plRaczkowanie pełną parą

Zuza zaczęła raczkować z początku bardzo ostrożnie raczej bardziej się czołgając. Szybko nabierała tempa by w końcu uderzając całymi rączkami o podłogę, jakimś cudem synchronizując to z nogami, przemierzać odległość basenu szybciej niż twój Uber. Nie wiem jak ona to robi, ale wystarczy na chwilę zostawić jakieś drzwi otwarte by 5 sekund później ją zobaczyć wesoło zaglądającą do środka. Już od jakiegoś czasu jest na etapie łapania się jakiejkolwiek możliwej krawędzi, wstawania i stawiania noga do nogi by dość niezgrabnie przesuwać się od jednego końca stołu do drugiego. Angelika czytała, żeby dziecka samemu nie zachęcać do chodzenia, nie łapać za ręce, bo coś tam bioderka, sam nie wiem, z uwagi na to nie pomagamy za bardzo. Niech się nauczy sama, a z tego co widzę to już lada chwila i nasza córka będzie chodzić. Okey, czasem pomagam jej przejść kilka kroków, jest wtedy tak zajarana, że nie mogę jej po prostu tego odmówić, a i ja jakiś taki dumny tata z miejsca się robię. Bardzo lubi też wchodzić do łazienki, gdy tylko są uchylone drzwi, a jeśli są zamknięte to lubi sobie w nie pouderzać rączkami. No tęskni po prostu i chce chodzić za nami nawet do toalety. Lubi klikać coś tam na pralce, więc musieliśmy się nauczyć ją blokować, jest nawet taka opcja, widocznie ktoś mądry już to wymyślił wcześniej. Jak zacznie chodzić sama to chyba się wtedy popłaczę, sam nie wiem, pewnie tak.

10 miesięczne dziecko, parenting, rodzicielstwo, ząbkowanie, spanie, raczkowanie blog majkpisze.plKosz na zabawki

Czytałem, że można nauczyć dziecko bawić się w jednym miejscu. Wystarczy kupić jakiś kosz na zabawki, wsadzić je tam i nakłaniać dziecko do zabawy przy tym koszu. Proste prawda? NIE, ale wykonalne. Wystarczy trochę samozaparcia, ja zwykle siadam koło niej i obok kosza, patrzę do środka i udaję, że to wszystko tam jest takie ciekawe, no nie wiem jakbym Gwiezdne Wojny oglądał czy coś. Zuza mnie obserwuje i sama zaczyna zaglądać do środka. Wyciąga coś no i faktycznie się tym bawi. Sukces, zwycięstwo, medal dla rodziców. Niestety, ale ten medal ma dwie strony, a druga wygląda tak, że Zuza potrafi się też znudzić po 3 minutach wszystkim co akurat się znajduje w koszu i zaczyna znowu swoje, czyli człapanie po całym salonie i kuchni (mamy otwartą przestrzeń, więcej o naszym mieszkaniu TUTAJ i TUTAJ). Co ciekawe, wystarczy zostawić ją samą w pokoju by bawiła się sama swoimi zabawkami. Czytałem, że jeśli dziecko potrafi się bawić samo ze sobą to oznaka wysokiej inteligencji, pewnie po Mamie 😁.

 

Zuza 10 miesiac niemowle blog majkpiszeJak przespać całą noc, a przynajmniej w teorii

Obiecałem, że napiszę coś o spaniu. O tym krąży wiele rodzicielskich legend. Co niektórzy moi znajomi otwarcie się przyznają, że mając małe dziecko raczej za dużo nie spali sunąc po mieszkaniu jak przygotowujący się do roli zombie stażysta. Co prawda rzadziej, ale niektórzy od razu oznajmiali, dumnie wyciągając do przodu pierś, że ich szkrab przesypia całą noc. Kłamali, na pewno kłamali, ludzie w tej kwestii kłamią cały czas. A jak to jest u nas? To zależy, choć jeszcze do niedawna nie wiedziałem tak naprawdę od czego. Sądziłem, że skoro Zuza budzi się raz czy dwa razy w ciągu nocy to tak już musi być, że to jest pewnie związane z fazami księżyca i odpływami wód pacyficznych. W końcu pękliśmy i Angelika zaczęła czytać coś więcej o śmie dziecka. Co prawda byliśmy już zapisani do pani kołysanki na grupie facebookowej, na której dziarscy rodzice opowiadali o swoich sukcesach i porażkach związanych z usypianiem dziecka, ale nie wgryzaliśmy się za bardzo w temat. Wtedy po prostu cieszyliśmy się, że nauczyliśmy Zuzę spać w swojej dostawce, a nie w łóżku z nami. Duże osiągnięcie prawda? Dla nas tak, ale no cóż po 10 miesiącach wstawania w nocy stwierdziliśmy, że może czas na wyższy poziom i może jest jakiś sposób by Zuza przespała całą noc, a MY razem z nią? 🙂

10 miesięczne dziecko, parenting, rodzicielstwo, ząbkowanie, spanie, raczkowanie blog majkpisze.plAngelika wyczytała, że aby nauczyć dziecko przesypiać całą noc należy zamienić mleko na wodę. Że to nie jest tak, że jak dziecko się budzi w nocy to musi być od razu głodne i trzeba dać mleko, że to MY ją tak przyzwyczailiśmy do tego jedzenia w nocy. Wystarczy, gdy tylko dziecko obudzi się w nocy, zamiast mleka dać do picia wodę. Tak, wodę. Tyle teorii. Jak wyszło w praktyce? Pierwsza noc to był sajgon, kilka godzin wyjęte z życia. Druga noc już troszkę lepiej, choć dalej do sukcesu było daleko. Trzecia noc podobne, zaś czwartej nocy Zuza w końcu przespała całą noc, a mleko dostała dopiero rano jak wstała o tej 6:30. Miałem ochotę lecieć do Żabki po ruskiego szampana. Piąta noc podobnie. Stwierdziłem, że to nie może być przypadek, ta woda po prostu działa.

Kolejnej nocy niestety, ale niestety już z tym spaniem się nie do końca udało. Wszedłem na neta i przeczytałem, że w sumie to pomiędzy 10, a 12 miesiącem jest kolejny regres snu u niemowlaka i nic z tym się za bardzo nie da zrobić. Także ruletka, czasami się budzi w nocy, czasami prześpi całą noc. Od niedawna próbujemy uspać Zuzę w jej własnym łóżku w jej pokoju, ale o ocenę jeszcze zbyt wcześnie. Tak czy inaczej trzymajcie kciuki! Nie zmienia to faktu, że kochamy naszą córkę całym sercem, to takie nasze oczko w głowie. Uwielbiamy ją, po prostu. Nie wyobrażam sobie już teraz życia bez niej, a niedługo mamy roczek. Oj będzie się działo, na pewno, to będzie ciekawy 2022r.

4 5 votes
Oceń Post
Subscribe
Powiadom o

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kaska
1 rok temu

Poleć proszę miejsca gdzie można wyjść z 6 miesięcznym bobasem ?