Author

Michał

Browsing

We wcześniejszych relacjach obiecałem Wam, że na blogu napiszę troszkę więcej o naszych perypetiach związanych z porodem w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy. Gdybym napisał, że nasza przygoda z rodzeniem rozpoczęła się falstartem to jakbym nie napisał nic. Pierwszą wizytę w szpitalu zaliczyliśmy tak naprawdę w połowie porodu myśląc, że to już czas, a jeśli już miałbym znaleźć winowajcę tej sytuacji to z całym sercem mogę powiedzieć, ze zawiniła nasza bezgraniczna wiara w jakąś… durną aplikację.

Jeszcze w połowie 17′ ważyłem jakieś 65kg i to przy, uwaga, około 1,85 cm wzrostu. Mało tego, jadłem tyle co dziecko i wcale nie zapowiadało się na to, żeby jakimś cudownym sposobem miał przytyć i zacząć wyglądać jak człowiek. Nigdy też za bardzo nie akceptowałem swojego wyglądu, a lepszy wiatr to mógł mnie zabrać ze sobą ku przygodzie. Znajomi uspokajali, że przecież po ślubie to już mnie żonka utuczy, żebym się nie martwił, że jakoś tak samo przyjdzie. Takiego wała, samo się nie robi nic, a po dwu i pół roku treningów doskonale to pojąłem. Poniżej kilka słów o transformacji mojej sylwetki.

Do narodzin naszej córki pozostały niecałe 2 tygodnie (!), więc już tak naprawdę tuż tuż! Zrobiliśmy co możemy by pokój Zuzanny był gotowy na jej narodziny. W zasadzie to jeszcze do niedawna czekaliśmy na podobno bardzo wygodny fotel z HOMLA. Fotel w końcu dotarł i okazał się być faktycznie całkiem wygodny. Wstawiliśmy go do pokoju i teraz, wszystko jest już gotowe  na 'wprowadzenie się’ naszego nowego członka rodziny 🙂

Jeszcze rok temu nie miałem nawet okazji wyobrazić sobie jak to jest przygotować swoje własne mieszkanie na nadchodzące święta Bożego Narodzenia. Wprowadziliśmy się dokładnie 22 grudnia 2019r. i jedyną rzeczą jaką zdążyłem kupić na święta to była choinka, którą na prędce dekorowaliśmy. Tamte święta były, jak zwykle zresztą, wspaniałe choć my tak szczerze to już nie mogliśmy się doczekać kiedy wreszcie wrócimy do naszego własnego 'M’ by się nim po prostu tak zwyczajnie zacząć cieszyć. W tym roku jest inaczej, mogę powiedzieć, że wręcz dostałem świątecznej szajby, a choinka stoi już w salonie od wczoraj. W końcu mamy możliwość, żeby solidnie przystroić nasze mieszkanie :).